Humanistycznie

mav

A ja szczerze przyznaje, że przy whiski spałam smacznie. Ani mnie to poruszylo, ani przekonało. Droga chloe błagam cię, zaklinam na wszystkie świętości, proszę na kolanach oglądnij Eve a zobaczysz dlaczego ja poprostu zwijam się w kłębek ze śmiechu przy tak nieudolnych próbach oddania ludzkiej psychiki. Swoją drogą ciekawe czy twórcy tego ślicznego (hahaha) stadium psychologicznego chcieli w niecny sposób zerżnąć wszystkie schematy w prost z Evy, bo mi sie wydaje, że tak. Pomstuje więc na nich srodze bo tak strasznie zbeszcześcili tak śwęte dzieło jakim jest Eva. Chcieli podeptać jego godność, ale im sie to nie udało, bo nawet nie mogą dorosnąć jej do pięt!
I basta.
Ale szczerze przyznam, że ostatnia scena tego kiczu (zdychaj księżniczko, na pochybel księciowi,, koń na prezydenta - czyż nie był śliczny!!:* ) była nawet jak dla mnie, zatwardziałej wyznawczyni głębi i 2 dna obrazu, poprostu rozczuliło. (hehe jeśli mnie można rozczulić w ten błahy sposób ;p)
ni mniej, ni więcej nie wiem w jaki spoób przeżyłam ten mętlik (pewnie większość przespałam tylko tego nie zauważyłam ;p ) i naprawde nie wiem czy mam siły i checi uczestniczyć w tym dalej (jak znam siebie pewnie będe bo nie mam nic innego do roboty w tym czasie ;p )

a Hauru jest taki śliczny... ;* Kawaii ;*

chloe

Kochana Mav (wybacz tę zuchwałość Razz

). Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nie przekabacisz mnie tak łatwo! Pamiętaj, że ja śledzę losy tych postaci trochę dłużej niż Ty i mam niejakie porównanie, tego co było (i tego co się nie-działo) z tym, co obecne.
Eva, no cóż. De gustibus est non disputandum. Tak wiem Mav, że krzyczysz teraz i krzywisz się z obrzydzenia, w końcu na niektórych (no dobra, na większość) łacina działa jak płachta na byka lub jak warkocze czosnku i krzyż na wampira (Lestata przez sympatię wykluczam Wink

)Ale dobrze Ci tak! Razz

Dla mnie to BYŁA psychoanaliza, a na pewno jej część (początek/środek).
Nie ma się tu co rozczulać, trzeba próbować zrozumieć.
Ja osobiście jestem nim zauroczona, nieważne co będzie potem, nieważne czego mu dosypią, nieważne ile razy Samotny Mściciel będzie go jeszcze ratował . Ten typ tak ma.
A ja z nim ;* Smile

mav

ble nudne to i takie jest moje zdanie
ktos sobie mocno popił, i stwierdził, ze będzie show
a ludzie tacy ja ty moja kochana chloe (;P ) to ogladają i sie podniecają
wiem wiem mam brać pod uwage fakt, ze jesteś niepoprawna romantyczką, ale wierz mi - nawet romantycy mają bardziej wyrafinowane gusta ( Razz

)
powinnasz spróbowac czegos nowego tak jak ja! za kazdym razem kiedy mnie coś zachwyci tak jak np. Eva zawsze zaczynam przygodę z czymś innym, żeby nie zamykać się tylko w jednym schemacie! to naprawdę pomaga! odrazu patrzy się z zupełni innej perspektywy na to co wcześniej tak imponowało! spróbuj a sama sie przekonasz ;p
ale znając ciebie moja przemowa to jak zawsze tłuczenie grochem o ścianę...

a Hauru jest taki śliczny... ;* Kawaii ;*

mav

PS niecierpliwie czekam na twoja relacje z popijawy, która miała miejsce w twoim domu, a może jeszcze ma miejsce?!!!?? ;p

mav

czuje ze juz sie cos szykuje ;p

chloe

Popijawa była i owszem, a zakończyła się jakoś tak (sięga po zegarek) 1 godz. i 6 minut temu. Nasze humanistki ubzdryngoliły się soczkiem multiwitaminowym, kawą i herbatą. Było ok, ale potem zorientowały się, że są głodne i wzięły szturmem zawartość lodówki. Do teraz płaczę nad losem ogórka-zakładnika... marnie chłopak skończył Wink

Ale nie..no co... było fajnie ;*
A odnośnie Twojej poprzedniej wypowiedzi. NIGDY nie pokocham Evy tak samo jak Ty. Nie mam zamiaru jej nawet oglądać. Razz

Zamknę się w tym jednym schemacie. W banale, który banałem nie jest. W postaciach, które czasem są papierowe, ale budzą emocje. Zamknę się w tym artystycznym bezguściu, kiepskiej historyjce w ostrych kolorach. Bo mnie to bawi. Cieszy. Wzrusza. Są takie więzienia, w których można być szczęśliwym... I to właśnie się do takich zalicza.

Ciekawi mnie Mav czy stworzyłabyś choć w połowie tak fajną opowieść. No cóż, ja w Ciebie nie wątpię. Razz

mav

widziałam, ze nie umiesz słuchac i bardzo mi z tego powodu przykro Sad

i ciesze się ze nie bylo mnie gdy ginał ogórek R.I.P
a tak na marginesie to wcale nie kocham Evy ona jest tylko poznaniem a nie drogą

chloe

Cóż, bardzo mi przykro, ale widocznie jestem tą dziewczynką, która "Słuchaj dzieweczko! Ona nie słucha" i tak jak ona zamykam uszy na coś co mnie nie interesuje. Ograniczenie? Banał? Trudno, każdy zajmuje się swoim szczęściem i innym nic do tego.
A co do wczoraj... absens carens...

mav

Rób sobie co chcesz, twoje szczęście zależy od ciebie nie odemnie. Ale w ten sposób nie spowodujesz, że innni będą z toba zainteresowani w jakikolwiek sposób skoro sama przyzanajesz sie, ze zamykasz uszy i nie słuchasz. Nie oczekuj od innych, że będą tak samo wyrozumiali jak ja i będą tolerwoli to, że wciąż gadasz ale nigdy nie słuchasz.

mav

pączki pączki pączki pączki pączki *_*
poziom cukru w mojej krwy przekracza wszelkie możliwe granice... ale ja chce więcej
pączki pączki pączki pączki pączki *_*

chloe

Śmiała opinia, nie powiem. Ale bardzo dobrze, dzięki pozornie nieistotnemu tematowi, można się wiele o sobie dowiedzieć. Nie wiem czy zauważyłaś, ale moje przyznanie się do "niesłuchania"zaprawione było szlachetną ironią. Słucham, ale nie wszystkich. I tak już pozostanie.
Z mojej strony to by było na tyle. Bo jak sama trafnie stwierdziłaś, to ja zawsze muszę mieć ostatnie słowo. Amen.

mav

A mi się zdaje, ze nie tylko nie sluchasz niektórych ale większości ludzi jakich spotykasz.
A twoja obroną na odparcie wszelkich zarzutów jest ironia.

mav

ach droga chloe widze ze zabrakło ci ironi na odparcie moich argumentów, może to i dobrze, przecież nie chce sie z tobą kłócić

wczoraj powinno zacząć się odlicznie Smile

ale może zacnijmy je dzisiaj :
3...

mav

2...

PS to mój setny wpis na tym forum hihihi

i mam prawie 25% wkład w całość haha niepodzielnie króluje ;p
ale często mam wrażenie że pisze sama do siebie jak naprzykład teraz ;(

chloe · Wysłany: Nie 22:29, 05 Mar 2006 Temat postu:

Phi, Mav! Mnie nikt nie musi zamęczać. Wystarczy ładnie poprosić Wink

Całą dzisiejszą Mszę Świętą spożytkowałam na zanoszenie modłów do Św. Judy Tadeusza- patrona spraw beznadziejnych. Obawiam się, że bez jego wstawiennictwa nie dociągnę do końca tego tygodnia. Boże, to jeszcze aż 5 STRASZNYCH dni!... Shocked